Poznając owce z dystansu, oglądając je na pastwisku albo korzystając z owczych produktów, chcemy być coraz bliżej tych zwierząt. Nie tylko je zobaczyć, lecz także dotknąć, być może wydoić czy własnoręcznie przygotować ser lub jogurt. Zwłaszcza że w sieci co chwilę pojawiają się zdjęcia z owcami. Czasami w malowniczych krajobrazach. I to bywa mylące. Oferta biur turystycznych prowadzi zwykle daleko, i cóż z tego, że kontakt z owcami murowany, skoro bywa ich czasami tak dużo, że nie tylko pozostawiają intensywny ślad zapachowy, ale też blokują drogi, a nawet uniemożliwiają piesze dotarcie do wybranych miejsc. Reklam destynacji turystycznych z uwidocznionymi owcami jest mnóstwo: Chile, Sardynia, Australia, Czechy, Islandia, Nowa Zelandia. Na tej ostatniej, pomimo ekonomicznej pr...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań czasopisma "Biologia w Szkole"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- ...i wiele więcej!