Na początku syluru ląd był pokryty prawdopodobnie jedynie sinicami i glonami. Jednak już pod koniec tego okresu na stałej części globu rozprzestrzeniły się pierwsze rośliny. Jak to się stało? Dlaczego nie ma skamieniałości, które pozwoliłyby ten proces dobrze prześledzić? I dlaczego wydarzyło się to tak szybko? Zwłaszcza, porównując „wyjście” roślin na ląd z procesem wytworzenia liści, co wydaje się znacznie prostsze, a mimo to niemal dwa razy dłuższe...
Pokrycie lądu przez prymitywne jednokomórkowce, względnie organizmy plechowate sprawiło, że w sylurze (Rys. 1.) występowało wiele wolnych nisz ekologicznych, które mogły zostać wypełnione przez rośliny. Było to możliwe dzięki obecności gleby, której pierwsze ślady pochodzą jeszcze z proterozoiku (starszego od syluru o prawie sto milionów lat). Na dodatek sugeruje się, że metaboliczne przystosowania związane z regulacją fotosyntezy wyewoluowały jeszcze przed wyjściem na ląd. Miało ono miejsce prawdopodobnie na przełomie ordowiku i syluru, choć dane kopalne opisane z poszczególnych stanowisk pochodzą raczej z przełomu syluru i dewonu. Powstaje wobec tego pytanie: co wydarzyło się w sylurze, że rośliny mogły relatywnie szybko rozprzestrzenić się w środowisku lądowym?
POLECAMY
