Fot 1. Dwa dorosłe osobniki z dwoma cielakami
POLECAMY
Każdy z nas zna Svena z disneyowskiej Krainy Lodu czy Rudolfa z zaprzęgu Świętego Mikołaja, ale za to już nie każdy wie, jak ciekawymi zwierzętami są prawdziwe renifery, na których owi bohaterowie bajek i legend byli wzorowani. Przyjrzyjmy się więc tym rogatym koczownikom zza koła podbiegunowego.
Zgadza się, koczownikom. Tak właśnie można nazwać gatunek renifera tundrowego (Rangifer tarandus) zwanego też renem. W szczególności podgatunki występujące w Ameryce Północnej (ze sławnym karibu na czele) znane są ze swoich niebotycznie długich wędrówek. Zwierzęta te odbywają coroczne migracje, przemierzając alaskańską i kanadyjską tundrę i tajgę, szukając odpowiednich dla siebie warunków do życia w poszczególnych porach roku. Obecnie za rekordzistów uznaje się stado karibu z regionu Porcupine, którego członkowie, w ramach swojej migracji, przemierzają w ciągu roku nawet ok. 2700 kilometrów! To mniej więcej taka sama odległość, jaka w linii prostej dzieli Warszawę i Reykjavik – stolicę Islandii! Są to najdłuższe znane nam migracje lądowe na świecie. Co sprawia, że renifery nie gubią się podczas tak długich tras? Niektóre z ostatnich badań wskazują, że reny do nawigacji wykorzystują pole magnetyczne Ziemi, dzięki czemu mogą bez problemu docierać do celu oddalonego o setki, a nawet tysiące kilometrów.

Urodzeni wędrowcy
Niech za dowód niesamowitego wyspecjalizowania do dalekich wędrówek posłuży fakt, że młode, dopiero co narodzone renifery, już po zaledwie godzinie od przyjścia na świat są gotowe, by podążać za matką. Bezbronność i niewielkie rozmiary młodych sprawiają, że mogłyby łatwo paść ofiarą niedźwiedzi, wilków, rysi czy nawet ptaków drapieżnych, zatem muszą bardzo szybko być gotowe do ucieczki i wędrówki poza obszary grasowania niektórych z tych drapieżników.

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań czasopisma "Biologia w Szkole"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- ...i wiele więcej!