
Co mają wspólnego Rzymianie z czapą lodową na Grenlandii?
Lodowce zachwycają nas swoim majestatycznym pięknem – groźne, a zarazem pociągające. Jednak nie zawsze są one czyste, nie świecą bielą i błękitem. Często pokryte są ciemnym materiałem nazywanym w literaturze kriokonitem. Materiał ten stanowią pyły pochodzenia lokalnego, jak zbocza gór, moreny, czy też pyły z tzw. dalekiego transportu, takie jak pyły z pustyń czy wulkanów. Kriokonit to też materiał mineralny wytapiający się z lodu lub pochodzący ze stref subglacjalnych (znajdujących się pod lodem), który jest wypychany pod wpływem ciśnienia na jasną powierzchnię lodowca. Moglibyśmy powiedzieć, że lodowiec jest brudny już ze swej natury, ponieważ kriokonit to materiał naturalny, jednak byłaby to tylko część prawdy. Wiele wydarzeń w naszej historii pozostawia odcisk w lodzie, tzw. footprint. Wiele zanieczyszczeń, uwolnionych nawet w odległych od obecności lodu miejscach, powoli z prądami powietrza dostaje się na lód i tam akumuluje. Jedne są widoczne gołym okiem, z kolei wykrycie innych wymaga zaawansowanych technik naukowych.
Jaki związek ma cesarstwo rzymskie z lodowcami? Na pierwszy rzut oka niewielki, bo lądolód Grenlandii raczej nie gościł turystycznie bogatych Rzymian. Pewnie niektórzy widywali lub też zwiedzali lodowce w Alpach, ale czy pozostały po tym czasie jakiekolwiek ślady? Otóż tak, lodowiec to taka książka, a kolejne warstwy lodu to strony, które pozwalają odczytać wydarzenia związane z ostatnimi milionami lat istnienia naszej planety. Dzięki temu zapisowi wiemy, że temperatury oraz stężenie gazów cieplarnianych wahały się na Ziemi. Na podstawie zapisu mineralogicznego możemy się dowiedzieć, ile pyłu wulkanicznego wędrowało po naszej planecie, czy nawet stwierdzić, jakie pyłki dominowały w konkretnym okresie (co udało się ostatnio japońskim naukowcom). Ale dzisiaj skupimy się nie na tych ostatnich milionach lat, a na ostatnich dwóch tysiącach, kiedy to cywilizacja rozpoczynała swój wielki rozkwit. W 1994 r. w prestiżowym magazynie naukowym „Nature” opublikowano artykuł, w którym udowodniono, że mimo fizycznej nieobecności Rzymian na czapie lodowej na Grenlandii, odcisnęli oni swoje piętno na tym ekosystemie lodowym. W rdzeniach lodowych znaleziono ołów, a wiek rdzeni przypadał idealnie na rozkwit cesarstwa, który niestety zwiastował także jego upadek. Mi...