Różne oblicza uczniów, różne oblicza pantofelków

WYWIAD NUMERU

Rozmowa z panią Alicją Wywrocką, nauczycielką w krakowskim 24 Gimnazjum im. J.U.Niemcewicza, o tym jak kreatywnie zorganizować zajęcia z przedmiotów przyrodniczych

Urszula Rybicka: Od różnych osób słyszałam, że w szkole nie lubiły biologii. W mojej klasie w liceum wyjątkowo uzdolnione osoby nie były w stanie nauczyć się wymaganego materiału. Czy coś jest nie tak? 

POLECAMY

Alina Wywrocka: Według mnie, i obserwuję to od dawna, problemem jest to, że dzieci uczą się biologii na pamięć. Do mnie do gimnazjum przychodzą uczniowie, którzy w szkole podstawowej przyzwyczaili się do takiego sposobu pracy. Bardzo nad tym ubolewam. Ja w ogóle jestem raczej przeciwniczką książek do nauki przedmiotów przyrodniczych, ponieważ wydaje mi się, że te książki ograniczają myślenie dzieci. Trochę też problem wynika z tego, że dzieci mało mają kontaktu z żywą biologią. Mam na myśli to, że kiedy uczymy się o komórce, to dzieci powinny mieć czas, żeby obserwować komórki pod mikroskopem, obserwować co w środku się dzieje i zobaczyć, że to faktycznie jest żywa struktura, a nie tylko schemat w książce. Wiele dzieci deklaruje po szkole podstawowej, że interesuje się przyrodą, natomiast wkuwanie na pamięć może je zniechęcić. Ja st...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma "Biologia w Szkole"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy