Autor: Alina Jakubowska
Szkoła Podstawowa nr 2
im. kpt. W. Wysockiego w Bielsku Podlaskim
Niepokojące zmiany zachodzące na naszej planecie są skutkiem ubocznym postępu cywilizacyjnego. Postępu, który ma dwie strony: ułatwia ludziom życie, ale jednocześnie z ogromną siłą niszczy to, co najcenniejsze, czyli zdrowie, bezpieczeństwo i równowagę w przyrodzie.
Wycieczka wycieczce nigdy nie jest równa. Jeśli chcemy, aby uczniowie zapamiętali wyprawę jako wyjątkową na tle innych zadbajmy o to, aby ich udział nie sprowadzał się tylko do wyjazdu czy wyjścia w trasę i zrealizowania tego, co wcześniej zaplanował dla nich ktoś inny. Dobra wycieczka przyrodnicza to wycieczka, którą uczniowie zaplanują przy niewielkiej pomocy nauczyciela, następnie zrealizują według tego planu, a na koniec dokonają ewaluacji, na ile wspólnie sporządzony plan wycieczki udało się zrealizować, co w szczególności się udało, a co nie i dlaczego. Dobra wycieczka przyrodnicza to wycieczka, na której uczniowie przyswajają ważne treści dydaktyczne i wychowawcze, bawiąc się i odpoczywając na łonie przyrody. I wcale przy tym nie dostrzegając, że właśnie realizują bardzo ważne lekcje...
Może się zdarzyć, że za kilkadziesiąt lat płazy znikną z naszych łąk, ogrodów, pól i lasów. Postępująca degradacja środowiska naturalnego niszczy bowiem miejsca rozrodu i życia tych zwierząt. Tym samym miejsca w łańcuchach pokarmowych dla płazów coraz częściej stają się puste, a to oznacza poważne zaburzenia w funkcjonowaniu ekosystemów.
Po wakacjach pogoda najczęściej dopisuje i mamy wtedy często czas na Zieloną Szkołę, połączoną z wyjazdem poza miejsce zamieszkania. Ale co zrobić, kiedy z różnych powodów taki wyjazd nie jest możliwy? Oto propozycja: należy zorganizować Trochę Zieloną Szkołę, czyli taką, w której zajęcia odbywają się w pobliżu miejsca zamieszkania uczniów, ale dzieci nocują w domu, a na wybrane posiłki, np. na obiad, przychodzą do szkolnej stołówki. Jest to rozwiązanie wielokrotnie sprawdzone przez autorkę niniejszego artykułu i godne polecenia.
Choinka w doniczce – to dobrze czy źle? Skąd się biorą dziurki w pierniczkach i innych wypiekach? Czy gorące potrawy można mieszać każdą łyżką? Skąd wziąć złotą rybkę na świąteczny prezent dla mamy? Na te z pozoru łatwe pytania mali odkrywcy mogą znaleźć odpowiedzi podczas przygotowań do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.
Gdy na dworze króluje zima i mróz szczypie w nos i policzki, warto pomyśleć o ciekawych, kolorowych eksperymentach w klasie. Za sprawą ogólnie dostępnych i niedrogich materiałów można niepostrzeżenie wprowadzić dzieci w skomplikowany świat chemii i innych nauk. Z czasem systematycznie dokonywane odkrycia pozwolą uczniom inaczej patrzeć na świat, prawidłowo go rozumieć, a przede wszystkim sprawią, że w kolejnych latach nauki dzieci chętnie zaczną się uczyć przedmiotów ścisłych.
Budząca się do życia przyroda zachęca do przeprowadzenia atrakcyjnych, wiosennych zajęć z uczniami i jest kopalnią znakomitego materiału dydaktycznego, po który bez nakładów finansowych może sięgać w swoim otoczeniu każdy nauczyciel. Nawet krótkie wyprawy w okolice szkoły czy najprostsze uprawy roślin mogą dostarczyć znakomitych okazji ku temu, żeby uzmysłowić dzieciom, że w przyrodzie nic nie odbywa się za sprawą przypadków, że wszystko, co się w niej dzieje, jest powiązane gęstą siecią wzajemnych zależności między światem żywym i nieożywionym. Oczywiście nauce w terenie powinna towarzyszyć praca z różnego rodzaju materiałami źródłowymi, bez których trudno wyobrazić sobie kształtowanie takich umiejętności, jak pozyskiwanie rzetelnej wiedzy, rozwijanie ciekawości poznawczej czy dociekliwości w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące dzieci pytania.
Warunki pogodowe i presja czasu związana z prowadzeniem lekcji nie zawsze sprzyjają najwyższej jakości edukacji przyrodniczej, którą gwarantuje bezpośredni kontakt dziecka z przyrodą.
Zdolność odbierania przez ciało człowieka bodźców płynących z zewnątrz jest możliwa dzięki zmysłom, do których należy wzrok, słuch, węch, smak i dotyk.